Playlist

piątek, 22 marca 2013

,,And if you have to leave I wish that you would just leave''

Źle się czuję. Źle wyglądam i nie chcę na siebie patrzeć. Czym ja w ogóle jestem. Żałosne jak można być tak zbudowanym. Tak fatalnym, beznadziejnym. Jak można wyglądać tak źle bez makijażu. Jak można rysować i nie umieć zrobić durnego plakatu? Nie wiem. Chyba trzeba być mną. Nie mogę już siebie znieść chciałabym być kimś innym.. Eh.. Płonica jest już w innej klasie. Super, ale Astma wciąż tu jest i nie wiem jak się do niej dobrać. Chciałbym ją wykopać i tak z bezpiecznej odległości podłożyć dynamit i wysadzić ją w powietrze. Mam dość tej szkoły i tych ludzi. Niby nie są źli, ale nie ma tu nikogo takiego jak ja. Chciałbym się przepisać, ale nie ma żadnej innej kuszącej opcji. Chyba będę musiała zmordować te 3 lata..


I'm so tired of being here
Suppressed by all of my childish fears
And if you have to leave
I wish that you would just leave
Your presence still lingers here
And it won't leave me alone

These wounds won't seem to heal
This pain is just too real
There's just too much that time cannot erase

http://www.tekstowo.pl/piosenka,evanescence,my_immortal.html

wtorek, 19 marca 2013

W glanach przez świat, czyli to pech czy spełnienie marzeń?

Dziś był dziwny dzień, ale wcale mnie nie zaskoczył. Okazuje się, że Astmie i Płonicy nie podoba się nasza klasa, bo jest taka a nie inna i one chciałyby, by była pełna nastawionych pozytywnie rockmenów. Żałosne są ich wybryki szczególnie, że zapragnęły zapisać się do klasy D humanistycznej, a my jesteśmy na biol-chemie. Ale w  klasie D mają ,,przyjaciół'', których spotkały po raz pierwszy od kilku lat lub dopiero ich poznały. Co jest całkowicie głupie, bo podczas rozszerzeń i tak będą mieć zajęcia z naszą klasą, bo z naszej klasy tak naprawdę głownie tylko ja mogłabym przenieść się na humana, bo historię mam w małym palcu. Nie mówiąc już o lekkim piórze czego w 100% brak Astmie... No cóż nie wiem co myślą, ale nie mogą uciec przed światem i tym jacy są ludzie. A nasza klasa jest naprawdę super. Owszem trochę mnie denerwuje, ale to niebo w porównaniu z moja poprzednią i na nic bym jej nie zamieniła. Jednak Płonica jako pierwsza postanowiła się przenieść do swoich 2 ,,wieloletnich przyjaciółek z dzieciństwa'', a Astma do chłopaka, którego, że zna go 7 miesiąc, a jest z nim już trzeci! Żałosne, ale jak dla mnie bomba. Nie będę musiała ich oglądać, lecz muszę opracować jakiś nowy plan zemsty. Ciężko, oj, ciężko gdyby tylko można było wymienić głupotę tych ludzi na złoto... Czuję się tak jak Alice na tym zdjęciu. Jakbym tylko ja widzę prawdę, kanty i oszustwa, a inni gapili się ujęci do samej duszy jak te ryby.

poniedziałek, 18 marca 2013

Łyżka goryczy jak kropla w morzu

Cóż wczoraj i przedwczoraj nie przyniosły ze sobą nic dobrego. Same burdy, lecz mój plan co do Astmy i Płonicy trzeba zacząć wprowadzać w życie. Wczoraj zatem uprzejmie odpowiadałam na wiadomości Astmy i nawet udało mi się sprawić, że na jej własne życzenie przesiedziałam z nią cały dzień w Rozumie. To takie miejsce w budynku szkoły, o którym wszyscy wiedzą, ale nie mogą w nie zaingerować mechanicznie. Jest ono teoretycznie niedostępne, ale czasem podstępem można tam wejść. Astma ma tam wstęp wolny i dlatego musi uważać kogo tam przyprowadza. Może wykorzystam to potem, ale wracając do sedna siedziałam z nią cały boży dzień. Słuchałam jej durnych opowieści i modliłam się, by straciła głos zanim ją uderzę. Ale warto było ta mała zaczyna mi ufać. Tak dogłębnie, że mnie to bawi. Z własnej woli uścisnęła mnie na pożegnanie. Roztargam ją na pół, gdy nadejdzie odpowiedni moment. Każę jej wybierać po czym ją zostawię i obrócę ją w proch. ,,Nic już nie będzie jak dawniej'' zgodziła się ze mną i chyba nie wiedziała z kim zadarła.  Chyba nie wie, że z własnej woli podłożyła ogień pod górę materiałów wybuchowych.
Od dziś witajcie w Krainie Czarów. Podążajcie za białym królikiem.

sobota, 16 marca 2013

Szukając miejsca na matczyny grób

Nienawidzę mojej matki. Nigdy nie robi zupełnie nic, wrzeszczy na wszystkich bez powodu, a przed obcymi ludźmi udaje świętą. Całkiem zwyczajnym u niej jest pogarda i bezwzględność całkiem bez sensu wsadzona w dziecinną histeryczkę. Innymi słowy to żałosna szmata, która zatruwa życie innym i mnie i chyba naprawdę sądzi, że może mną i wszystkimi pomiatać. Gdyby się tylko dało to zabiłabym ją bez wahania, ale nie mogę przez prawo. Dlatego muszę czekać, aż sama umrze. Cóż dzisiaj słuchałam muzyki i rysowałam jak to czasem robię z laptopa bez słuchawek. Piosenka leciała jakieś 4 razy, a ona przyszła przeprowadzić ten rodzaj swojej żałosnej rozmowy, w której stara się grać na moich ,,uczuciach''. Ha, nie ten adres. Syfonując i z flegmą zaczęła mówić, że ona już nie może, że jest blisko samobójstwa (co mnie niezmiernie ucieszyło), że jak mi się nudzi albo mam jakiś problem to mogę popracować (czyli zrobić to czego jej się nie chce m. in. obiad i sprzątanie kociej kuwety), i że ona właśnie umyła naczynia! To bardzo zabawne. Pociska kit, że jest blisko samobójstwa, i że ,,ona już nie może'', a dla mnie na problemy ma pracę. Broń Boże rozmawiać ze mną! A fe! Ja codziennie myje naczynia, uczę się i kiedy ona zamiast być w pracy z bachorem przyprowadza go do domu zajmuje się nim, bo ona jest zmęczona! A ja to nie od 6 rano na nogach w szkole z obowiązkiem jak najwyższej średniej, nauki do sprawdzianów itd. No tak, ale ona zawsze musi wypalić papierosa, kurwa! Musi! Nie może wejść na durną grę przeglądarkową (Farmeramę - pewnie znacie) i zebrać ,,pola''. Nie może! Ona musi! Od tego zależy jej życie! Pierdolić ojca, jej męża, który wróci dopiero w nocy po całym dniu ciężkiej pracy fizycznej i będzie miał nawet objadu! Pierdolić mnie! Wszystko niech spłonie! I ciii, bo starej kurwie nawet zamknięcie drzwi przeszkadza. Czego jak czego, ale jej śmierci pragnę najbardziej. Na równi ze spotkaniem z Terapią. Żadnej możliwości bym odpuściła taką okazję, ale jeśli wkrótce nie umrze to zacznę ją karać. Na początek usunę jej tą śmieszną grę w cholerę. Zobaczymy co zrobi po staracie jakiś 3 lat życia i 80 leveli.


piątek, 15 marca 2013

Rzygam nieoczekiwaną korespondencją

Padłam właśnie ofiarą wielkiego rozbawienia! Jakiś czas temu Astma z pewnych znanych tylko sobie powodów strzeliła przysłowiowego focha i  wciągnęła w to Płonice. Ale! Właśnie zawsze jest jakieś ,,ale". Tutaj takie, że byłam dość rozbita prze to wydarzenie. Jestem przyzwyczajona do rzeczy, które dzieją się przez pewne zachowania i są do przewidzenia, więc zaczęła się we mnie budzić złość. Punkt przesilenia mojej złości i rozbawienia, kiedy Astma usunęła mnie ze wszystkich portali i komunikatorów. Wtedy zauważyłam, że to dziecię naprawdę chyba ma jakieś urojenia i iście bohatersko postanowiłam, że wyślę do niej wiadomość, by wyjaśnić sprawę. Wydusiłam z niej tyle, że uważa, że pokrzywdziłam ją wygłaszając swoje zdanie na temat jej sezonowego związku. Chłodną bez agresji rozmowę zbyłam zgrabnie i zmusiłam ją do ,,ostatniej szansy'', by móc ją zmiażdżyć i pokazać, że nikt się z nią bawić nie będzie, i że musi siać szczeniackimi gadkami i tak się zachowywać. Musi dorosnąć. Teraz. Cóż, ale głównie po to, by się zemścić, bo jest żałosnym pierwotniakiem, który sądzi, że jest niemal Bogiem. I na tej drugiej też się zemszczę. Jak już to bezwzględnie. Z reguły nie tworze konfliktów, ponieważ kontrolowanie innych właśnie tego wymaga, ale tu wyjątków nie będzie. Lecąc jednak z prądem rzeki. Nie miałam zamiaru dodawać Astmy z powrotem do znajomych. Ale okazało się, że na ,,gg" ona mnie przywróciła i ośmieliła się nawet wysłać do mnie wiadomość jak gdyby nigdy nic. Myślałam, że pęknę i będą mnie zeskrobywać ze ścian.  Wyśmienite! Po prostu doskonałe! Od tej dwójki i powoli znacznej większości mojej klasy chce mi się już tylko rzygać.


,,Dorośnij, Alice. Przyjmij prawdę.'' Mr. Caterpillar

Brud, kurz i wytarte ścieżki na panelach. Tak właśnie wygląda w całym moim domu. Rzeczy są uporządkowane. Stoją na odpowiednich półkach, leżą i śpią. Doglądają ich tylko koty, kiedy nie są używane na specjalne okazje. Szkoda, że w mojej głowie nie panuje taki spokój. Lecz to chyba normalne, że każdy z nas ma swój własny świat. Dziwne, bo chociaż mój jest chaotyczny, sklecony z niczego i ze złych odczuć, wciąż jest najbezpieczniejszym miejscem jakie znam. Mimo, że wydaje mi się być najbardziej obłąkanym miejscem jakie istniało kiedykolwiek, gdziekolwiek.Moje bezpieczne miejsca to między innymi mój dom, gdy jestem sama i dwór mojej babci. Nie jest tak ogromny  jak większość ani tak mały, by nazwać go tylko dworkiem.  Jednak jest na wsi. Prawie na całkowitym odludziu. Może dlatego tak go lubię, bo nawet kiedy w domu ktoś jest  nie musimy wchodzić sobie w drogę. Jednak przez większość czasu jest tam strasznie zimno. Palce kostnieją, a oddech jest bardzo słaby i ciężki. Wszędzie wilgoć, ponieważ ogrzanie kosztuje wiele, a nikt nie miałby pieniędzy, by grzać tam i to cały czas. Przesadzam mówiąc, że wszędzie jest wilgoć. Pojawia się owszem w paru miejscach, ale naprawdę nie przypomina starych krypt cmentarnych porośniętych w środku mchem czy innym oślizgłym porostem. Dziwne uczucie, kiedy czuję, że moje myśli i duch starają się uciec z ciała. Uciec do mojego świata. Jego właściwa nazwa to chyba ,,Kraina Czarów'', chociaż trafniej byłoby powiedzieć ,,Kraina Koszmaru''. Jednak częściej myślę właśnie ,,Wonderland''. Wystarczy włączyć odpowiednią muzykę lub czuć się odpowiednio zasmuconym, a wejście samo się otwiera. W książce Lewisa Carola  ,,Alicja w Krainie Czarów'' główna bohaterka spotyka cieślę i morsa, ale tu wszystko jest metaforą, więc muszę polecić wam gry ,,American McGee Alice'' i ,,Alice Madness Returness''. A szczególnie ta drugą. Ci, którzy sprawdzą odkryją więź, która mnie łączy z tą grą i samą Alice. Mam nadzieję, że w waszych światach jest naprawdę pięknie, i że nikt z was nie musiał, nie musi i nie będzie musiał przechodzić tego co ja lub co gorsza Alice. Jeśli szukacie odpowiedzi idźcie tą drogą i spytajcie Mr. Caterpillar.

,,Musisz odpocząć. Musisz odzyskać swoją ludzką wielkość. Dorośnij, Alice. Przyjmij prawdę.''



http://www.youtube.com/watch?v=cFrs5UGB-ns&feature=player_embedded
http://www.youtube.com/watch?v=xwqvukV-J2Q&feature=player_embedded

czwartek, 14 marca 2013

Ksenofoby, ta ich mania prowadzi do insomi.

Lubię tą małą arogancję kryjącą się pod zasłoną siły. To tak dobrze smakuje. Niemal tak dobrze jak sarkazm, którego rozumieją wszyscy poza osobą, do której był skierowany. Najlepiej jak ta osoba w ogóle nie zauważa. Cóż, Płonica uciekła ode mnie i siadła gdzie indziej. Podoba mi się to. To jak obgryzania ptasiego mleczka z czekolady przed zjedzeniem. Natomiast Astma siedziała ze mną na 1 lekcji. I nawet podzieliła się ze mną ,,Tofifi''. Co lepsze z własnej woli. Jakaż ona głupia i ślepa na znaki. Lecz dzisiaj z innej beczki. Wyobraźcie sobie dziewczynę na topie. Ubierającą się w stonowane kolory np. szarości, róże i błękity. Podarujcie jej rozbuchany charakter i przekonanie w oczywistą ważność tego co mówi. Należy do tych co ja. Tych , którzy dają cięte komentarze, na które inni wybuchają śmiechem. Ale moje są ostrzejsze, ah! Jeszcze otacza się gromadką tych ,,w porządku'', a reszta prawie nie ma znaczenia. Nazwijcie ją Ksenofobia. I jeszcze jedną dziewczynę, najgłośniejszą przywódczynie klasy, tą super, której się wszystko wybacza. Moją przyjaciółkę z dzieciństwa, z którą łączyła mnie sztucznie wyhodowana przyjaźń. Jest  super modna i ciągle gada o różnych pierdołach co cały motłoch bardzo podnieca. Nazwijcie ją Insomia. Tak czy tak Ksenofobia i Insomia dziś męczyły mnie czemu wyglądam tak jak wyglądam. Czemu mam takie ciuchy, czy wole dziewczyny czy chłopaków, czy myślałam o zmianie fryzury, bo ta wygląda jak spod garnka i co najlepsze czy się całowałam. Cóż niechętnie, ale wspomniałam wydarzenie sprzed kilku lat. Chłopak, który sądził, że jest super mega ekstra i był ,,normalny'' sądził, że może być z każdą. Ja tak nie uważałam, więc się założyliśmy. O co? Nieważne. Grunt, że przegrałam, a on miał to czego chciał. Musiałam pozwolić mu się stłamsić i pocałować. Żałosne. Ale im nie powiedziałam jak to było - tylko, że przegrałam. Chyba wprawił je w zachwyt, że był starszy, i że dodałam, że poszukiwałam sukienki. Sukienki odciętej w pasie z wielowarstwową spódnicą z koronki, gotycko wykończonej zdecydowanie czarnej. Ciągle jej szukam.
Lecz wracając do sedna, czy to nie idiotyczne? Czy to, aż tak dziwne, że jestem introwertykiem? Jestem silna i asertywna, często arogancka, ale to się właśnie w takich chwilach przydaje. Wszystkie dziewczyny mówią co chwila: Potrzebujesz faceta, Zazdrościsz mi miłości! Tfu! Miłość nie istnieje. To tylko odpowiednio wymieszana fenyloaleina i dopamina. Ja potrzebuję kogoś kto będzie kupował mi jedzenie do szkoły i dawał pieniądze. Nie miłości. W takową nie wierze. Twardo stąpam po ziemi moja matka mówi, że jestem bardzo brutalna. I to chyba jedyna rzecz, w której możliwe ma racje i jedyna, w której się zgadzamy.
Ale czy naprawdę sądzą, że może istnieć we mnie potrzeba akceptacji, którą niesie ,,miłość''?  Denerwują mnie wszystkie razem i każda z osobna, ale po zmaltretowaniu biednej Terapii i po opowiedzeniu całej historii wydusiłam z niej:
,, No dziwne trochę...i bez sensu, jpdl, nie mam głowy dziś. ;_;''
A wy? Macie coś mądrego do powiedzenia?

http://www.youtube.com/watch?v=3dm_5qWWDV8

środa, 13 marca 2013

Potrzebna ci terapia, Axyven 3 razy dziennie!

Z całym moim dystansem do świata mam jedną przyjaciółkę. Ani ja ani ona nie możemy znieść samych siebie. Ciągle gdybania i zadręczania siebie, płacze i zaniżanie własnej wartości są dla nas codziennością. Mimo tego, że wzajemnie staramy się to z siebie wpierać. Owa przyjaciółka jest mi znana około 2 lata i nikogo przez całe moje życie nie poznałam  tak dobrze. Nikt nie jest też dla mnie tak cenny. Ona własnie popchnęła mnie na ścieżkę poszukiwania mojej prawdziwej osobowości. Wszystkich testów i pytań bez odpowiedzi. Mieszka na drugim końcu kraju. Tam gdzie blisko jest może. Jest do mnie podobna jednak ona potrafi wysłuchiwać ludzi. Inni przychodzą jej się zwierzać, ale odchodzą kiedy kończą się ich problemy. Jak zwykle zresztą Ci, którzy są najciekawsi są najcichsi i najspokojniejsi jednak wiem, że potrafi wybuchnąć śmiechem. Nosi się na przeważnie na czarno, dba o swój wygląd i lubi zdjęcia. Bardzo je lubi i ja tez lubię jej zdjęcia. Są czymś co przynosi mi radość i podnosi mnie na duchu, ale też równowagą do mojego braku zdjęć. Podobnie jak mnie ma chłopaka spotkanego w internecie - nazwijcie go Axyven. A mojej gwiazdce dajcie imię Terapia. Z Terapią mam do czynienia codziennie. Przez komputer lub telefon. Dziś nie było inaczej. Widziałam Płonice patrzyła na mnie lecz się nie odezwała. Astma zauważyła mnie po raz pierwszy w tym tygodniu. Wielce zaskoczona i rozradowana stwierdziła, że mam zadatki na ninja. Bardzo mnie śmieszą ich zachowania.

wtorek, 12 marca 2013

Myśliciel Melancholik Mówi Dzień Dobry

Witam was i zarazem was nie witam. Powiem szczerze mało rzeczy w ogóle mnie obchodzi. Dzieje się to najczęściej  wtedy kiedy zakłócają mój spokój, ale wtedy są skazane na zniszczenie. Cóż nie mogę powiedzieć, że jest mi lekko i jestem typowym młodym człowiekiem spędzającym życie ta pijańskich hulaszczych zabawach. Jestem ponura zamknięta w sobie, nienawidzę znacznej większości rzeczy i ludzi mówiąc bardzo ogólnie. Ostatnio moja artystyczna dusza kuleje, ale zapewne to przez mój bardziej  załamany nastrój niż zwykle. Powiecmy sobie jasno. Nigdy przenigdy nie pisałabym czegoś takiego jak ten wirtualny schowek na przemyślenia, gdybym nie mogła być całkiem anonimowa. Mam nadzieję, że ktokolwiek kogo znam nigdy tego nie odczyta i nie podpisze pode mnie. Jednak ta ja, która pisze te słowa ma za sobą tyle goryczy i bólu, że musi to gdzieś wyrzucić. Na przykład właśnie tu. Możliwe, że pisząc będę okrutna, ale taka już jestem i to nie jest temat do konwersacji. Dochodząc do sedna. Chciałabym ukrócić żywoty kilku osób, ale w tym świecie nie można, bo trafię do więzienia. Lecz może wy będziecie mieć pomysły jak dopiec paru osobom. Chętnie je sprawdzę. Zaczynając od złego końca pętli z szubienicy. Użyjcie wyobraźni i stwórzcie młodą rozwydrzoną dziewczynę, która lubuje się w szczeniackich gadkach. Do jej rysopisu musicie dokleić dziecinność i święte przekonania w wielką nieśmiertelną miłość i inne zaburzające widzenie realnego świata przekonania. Dajcie jej brzydkiego chłopaka, przeciętną urodę, niedbalstwo w wyglądzie, ocenach szkolnych i wszystkiego czego się dotknie.  +  upodobanie do muzyki Kurta Cobaina. Nazwijcie ją Astma. I stwórzcie też drugą o wyjątkowo nie dziewczęcej twarzy o złym guście i przekonaniu, że umie, wie i potrafi zrobić wszytko najlepiej. Dajcie jej charakter typowej ślepej na własne wady gwiazdki małej estrady, która musi błyszczeć gdziekolwiek się nie pojawi oraz lesbijskie zapędy. Podarujcie jej drażniący dla ucha jazzowy śpiew oraz gitarę z chamską naklejką Guns'n'Roses. Dorzucie jeszcze kpinę, którą jest pamiętnik, który ciągle krąży z rąk do rąk za pozwoleniem i wielkim oburzeniem owej dziewczyny i wymyśloną chorobę, która objawia się atakami w trakcie stresu.  Nazwijcie ją Płonica. Pamiętajcie, że obie to ogniste reformatorki wszystkiego, które nie potrafią pogodzić się z opinią innych i chodzą wiecznie z czegoś niezadowolone. Moje dawne znajome. Jestem osobą, która rozgrywa życie. Planuje każdą partyjkę, a one wystarczająco mnie zdenerwowały. Jak to mają w zwyczaju z dziecinnych wymyślonych powodów i bez wytłumaczenia. Trzeba je ukarać. Oj, trzeba... Na deser mały test charakteru: http://www.sobolewski.biz/ oraz moje wyniki. Od tak byście chociaż trochę wiedzieli z czym macie do czynienia. Aha i małe pytanko. Co tak ogólnie myślicie o całej sytuacji? Piszcie w komentarzach, jeśli wam się chce (rzecz jasna).

Myśliciel MELANCHOLIK
Twoje mocne strony:
Emocje
Głęboki i refleksyjny
Analityczny
Poważny, dążysz do obranego
celu
Utalentowany i twórczy
Masz zdolności muzyczne
lub artystyczne
Filozofujący i poetyczny
Cenisz piękno
Wrażliwy na potrzeby innych
Skłonny do poświęceń
Sumienny
Idealista
Praca
Działasz według planu
Perfekcjonista o wysokich
wymaganiach
Zwracasz uwagę na szczegóły
Wytrwały i dokładny
Uporządkowany i zorganizowany
Staranny i schludny
Oszczędny
Dostrzegasz problemy
Znajdujesz twórcze rozwiązania
Musisz skończyć to, co zacząłeś
Lubisz tabele, wykresy, cyfry,
wykazy
Przyjaciele
Ostrożnie dobierasz przyjaciół
Chętnie pozostajesz w cieniu
Unikasz zwracania na siebie
uwagi
Wierny i oddany
Wysłuchasz narzekań
Potrafisz rozwiązywać czyjeś
problemy
Głęboka troska o innych
Współczujący aż do łez
Szukasz idealnego partnera
Twoje słabe strony:
Emocje
Pamiętasz to, co złe
Markotny i przygnębiony
Zranienie sprawia ci
przyjemność
Przejawiasz fałszywą skromność
Żyjesz w innym świecie
Masz niską samoocenę
Skoncentrowany na sobie
Zbyt introspekcyjny
Poczucie winy
Mania prześladowcza
Skłonny do hipochondrii

Praca
Nie dążysz do kontaktów z ludźmi
Zniechęcasz się
niedoskonałościami
Wybierasz trudną pracę
Niechętnie coś rozpoczynasz
Preferujesz analizę pracy
Zbyt wiele czasu pochłania ci
planowanie
Zbyt nisko się oceniasz
Trudno cię zadowolić
Masz często zbyt wysokie
wymagania
Głęboka potrzeba aprobaty

Przyjaciele
Żyjesz życiem innych
Niepewny towarzysko
Wycofujesz się i usuwasz
Krytyczny wobec innych
Powstrzymujesz uczucia
Nie lubisz oponentów
Podejrzliwy
Nieprzyjazny, mściwy
Zawzięty
Pełen sprzeczności
Sceptycznie odnosisz się
do komplementów